Pomoc dla Martyni

Pomoc dla Martyni
apel

niedziela, 9 stycznia 2011

WOŚP i nasz spacer....

 W niedzielę 9 stycznia wyszłyśmy z Martynią na spacer w celu.....poszukiwania wolontariuszy WOŚP,jak co roku zresztą. :-)Oczywiście najpierw trzeba było "posegregować" pieniążki by każdym napotkanym wolontariuszom wrzucić do puszki,przy tym jeszcze trzeba wziąć pod uwagę ze mamy 3 dzieci .....a każdy musi mieć swoją pulę do wrzucania.:-))   Nasz spacer był dość długi i trudny zważywszy na odwilż co widać w tle zdjęć...Przeszłyśmy całe miasteczko spotykając wolontariuszy.Z kilkoma jak widać nawet fotkę udało się zrobić ihihihih za co dziękuję i oczywiście pytałam o zgodę umieszczenia ich na naszym blogu :-) w trakcie tego spaceru rozmawiałyśmy sobie o tym i owym w którymś momencie Martynia się poślizgnęła...na szczęście utrzymałam ją ,trochę się śmiałam stwierdziła ,ze to wcale nie było śmieszne i dodała:
"Mamo ,my dziewczyny  jesteśmy twardzielkami a chłopcy to mięczaki co nie?"(bez urazy chłopcy hihihi|)...po "zebraniu" serduszek i wrzuceniu wszystkich pieniędzy do puszek czas było wracać do domu...wtedy Martynia zapytała "Czy te pieniądze też dla mnie są zbierane?"
Odpowiedziałam ,że w tym roku na dzieci które leżą na oddziale nefrologicznym i urologicznym ,że w ubiegłym roku pieniążki były zbierane dla dzieci z onkologii...."
Wówczas wrzucając pieniądze do puszek nie zdawaliśmy
sobie sprawy ze wrzucamy je też dla naszej córeczki.....    


Dlatego też nie przechodźmy obojętnie obok wolontariuszy z puszkami,plakatów z prośbą o pomoc...
Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień...
a życzę by przynosił same radości :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz