Pomoc dla Martyni

Pomoc dla Martyni
apel

sobota, 21 maja 2011

Działka , gril i zabawa :-)

Wreszcie pierwszy grill na działeczce!!!!!
Wysypka zabrała nam za dużo czasu ,który mozna było spędzić na działce...
Nie zważając na Panią Wysypkę (która dziś trzeci dzień się nie pokazała :-)  )
wybraliśmy się na nasza malutką działeczkę by w końcu pogrilować :-)
Martynia miała już dość "zamknięcia w zaczarowanym zamku"my z resztą też- w związku z czym stwierdziłam ,że czas wyjść-  ku największej uciesze Martyni:-)
Grillowana kiełbaska smakowała wszystkim ale "Tatusiowe" skrzydełka z grilla są najpyszniejsze na świecie:-) Dzieciaczki z chęcią pałaszowały ( w pewnym momencie miałam obawy czy wystarczy :-) )
Po jedzonku czas na zabawę ,Martynia wzięła ze sobą swój"ekwipunek" toteż nie było problemu w co się bawić...bynajmniej na początku...
Po krótkiej zabawie okazało się ze wyjątkowo rodzeństwo nie moze za bardzo się dogadać...jednym słowem "zbiesili "się, nie do końca wiedzieliśmy o co chodzi no ale nie zawsze rodzice muszą wszystko wiedzieć :-) najważniejsze to nie reagować zbyt szybko i nie "mieszać"się dopóki "krew się nie leje" :-)
W pewnym momencie Michaś podszedł do mnie i powiedział ,że mu się nudzi i spytał co może robić.Zaproponowałam by zbudował wigwam z gałązek.Spodobał mu sie pomysł i wziął się do pracy,niestety nie do końca udawało się utrzymać wigwam w pionie co nie bardzo podobało się Miśkowi,podpowiedziałam by wziął obłożył kamykami.Wpadł na pomysł by z kamyków coś pobudować.
Wiadomo kamienie na działkach nie wiadomo skąd i jak ale "rosna jak grzyby po deszczu".toteż na ich brak nie narzekamy ;-) kiedyś powkładałam w doniczki i kilka ich stało, więc Misiek wziął jedną doniczkę i wysypał "Misiu jaki ty silny facet jestes -taką cieżką doniczkę udźwignąłeś!"-powiedziałam. Martynia słysząc mój komentarz a'propos siły swego brata,chciała też pokazać jak jest silna ,więc wzięła drugą doniczkę przytargała i też wysypała :-) Oczywiście również skomentowałam jej siłę:-) mówiąc: "Martyniu jaka z ciebie silna kobietka"!więc by udowodnić ,że naprawdę jest baaaardzo silna wzięła następną :-)
Po wysypaniu kamieni z doniczek okazało się ,że wysypali się też "mieszkańcy" co niestety zepsuło zabawę...Mrówki i inne "robactwo" nie są pożądanymi towarzyszami zabaw naszych dzieci :-)
Najważniejsze ,że Martynia i Michaś nie poddali się w wymyślaniu nowej zabawy :-)
Wiadomo jaka zabawa na działce sprawia dzieciom największa frajdę...
Zabawa wodą!!!!   :))))))
Wąż i konewka poszly w ruch...na szczęscie wode lali się na trawkę i kwiatki :-) a nie na siebie bo aż tak goraco nie było :-) ale nic straconego przyjdzie lato ...to nie tylko trawa i kwiaty będą polane :-))

1 komentarz:

  1. No tak pyszne grilowane jedzonko, pyszna zabawa :)) Wiecie co aż się głodna zrobiłam chyba czas na drugie śniadanko hihihihi:)) A Wam życzę jeszcze wielu takich ciepłych działkowych, pełnych słonecznych promyczków na twarzach i niebie dni :))
    Tak trzymać :))
    pozdrawiaki
    gosia:)

    OdpowiedzUsuń