Wypadałby coś napisać ale sama nie wiem co...
troche się działo ...i nic nie działo ...
taka proza życia codziennego...
Moje myśli ciagle krążą wokół "rocznicy"...więc nie jest łatwo tak normalnie funkcjonować wiele rzeczy wyprowadza mnie z równowagi szybciej niż normalnie...
Najważniejsze ,że wyniki Martyni są w porządku :-)
Wczoraj byliśmy w Poznaniu .Kolejne nakłucie lędzwiowe i kolejna chemia dokanałowa,planowo juz ostatnia i oby tak było...czeka nas jeszcze nakłucie szpikowe ale to opiero na koniec leczenia podtrzymujacego.
Martynia jak zwykle zniosła dzielnie wszystkie"zabiegi" a Pani Doktor wraz z Pielegniarką nawet mnie pochwaliły za poczucie humoru w takiej sytuacji życiowej jaka nas spotkała,no cóz trzeba sobie jakoś radzić prawda? :-)Odwiedziła nas też nasza kochana wolontariuszka Gosia,dzięki której pobyt na poczekalni jest dla naszych Bąków znośny a nawet wręcz im się raczej podoba;-)Misiaczek nasz na samo hasło jazdy do kliniki dostawał "dziwnego" zachowania;-) a odkąd udaje sie Gosi do nas dotrzeć to nie ma mowy o tym by z nami nie jechał za każdym razem kiedy mamy jechać do Poradni pada pytanie z ust Misiaczka :"a Gosia będzie? ";-) Martynia z kolei nawet jak juz możemy wracaćdo domu po kilku godzinach spędzonych w poradni chce jeszcze zostać i pobawić się z Gosiaczkiem :-)no nawet im się nie dziwie Michu ogrywa Gosię w warcaby a Martynia zazwyczaj wygrywa wszystkie zagadki i ogólbnie super sie bawią więc gdzie mają się spieszyć?? :-)Dziękuję Ci Gosik nawet nie wiesz ile to dla nas znaczy:-)
..........
Dziś byłyśmy na spacerku mrozik wyszczypał Martyni policzki a słonko wygrzało i wcale nie chciało jej sie wracać do domku, no a jak tu wracać skoro jest śnieg i mozna się nim pobawic? Tropić ślady na śniegu chodzić po innych śladach i robić górkę(nawet jej nie przeszkadzało ze śnieg się nie lepi :-) )
przy okazji wysłałyśmy list do Amelki ,która przysłała Martyni dużo kartek dzięki Marzycielskiej Poczcie -Amelko dziekujemy Ci Słoneczko:-)
Wiecie ta Marzycielska Poczta to super sprawa widząc uśmiech na twarzy dziecka z każdej kartki ,listu ,prezenciku -bezcenne .Pisanie listów do chorych dzieci przez zdrowe dzieci
uwrażliwia je jak i pokazuje jakie potraią być wrażliwe spontaniczne...
Martynia dostała piękny list i przepiękny rysunek od Karolka(11 lat) który nas bardzo wzruszył, narysował dla Martyni" Misia Uzdrowienia" czyż to nie piękne?Karolku jesteś wielki i masz wielkie wrażliwe serduszko dziękujemy Ci Skarbie.
Wszystkim dziękujemy ,jesteśnie naprawdę kochani WIELKI BUZIAK taki specjalny jak to Martynia mówi
wysyłam do księżyca a Wy łapcie :-)))))))
troche się działo ...i nic nie działo ...
taka proza życia codziennego...
Moje myśli ciagle krążą wokół "rocznicy"...więc nie jest łatwo tak normalnie funkcjonować wiele rzeczy wyprowadza mnie z równowagi szybciej niż normalnie...
Najważniejsze ,że wyniki Martyni są w porządku :-)
Wczoraj byliśmy w Poznaniu .Kolejne nakłucie lędzwiowe i kolejna chemia dokanałowa,planowo juz ostatnia i oby tak było...czeka nas jeszcze nakłucie szpikowe ale to opiero na koniec leczenia podtrzymujacego.
Martynia jak zwykle zniosła dzielnie wszystkie"zabiegi" a Pani Doktor wraz z Pielegniarką nawet mnie pochwaliły za poczucie humoru w takiej sytuacji życiowej jaka nas spotkała,no cóz trzeba sobie jakoś radzić prawda? :-)Odwiedziła nas też nasza kochana wolontariuszka Gosia,dzięki której pobyt na poczekalni jest dla naszych Bąków znośny a nawet wręcz im się raczej podoba;-)Misiaczek nasz na samo hasło jazdy do kliniki dostawał "dziwnego" zachowania;-) a odkąd udaje sie Gosi do nas dotrzeć to nie ma mowy o tym by z nami nie jechał za każdym razem kiedy mamy jechać do Poradni pada pytanie z ust Misiaczka :"a Gosia będzie? ";-) Martynia z kolei nawet jak juz możemy wracaćdo domu po kilku godzinach spędzonych w poradni chce jeszcze zostać i pobawić się z Gosiaczkiem :-)no nawet im się nie dziwie Michu ogrywa Gosię w warcaby a Martynia zazwyczaj wygrywa wszystkie zagadki i ogólbnie super sie bawią więc gdzie mają się spieszyć?? :-)Dziękuję Ci Gosik nawet nie wiesz ile to dla nas znaczy:-)
..........
Dziś byłyśmy na spacerku mrozik wyszczypał Martyni policzki a słonko wygrzało i wcale nie chciało jej sie wracać do domku, no a jak tu wracać skoro jest śnieg i mozna się nim pobawic? Tropić ślady na śniegu chodzić po innych śladach i robić górkę(nawet jej nie przeszkadzało ze śnieg się nie lepi :-) )
przy okazji wysłałyśmy list do Amelki ,która przysłała Martyni dużo kartek dzięki Marzycielskiej Poczcie -Amelko dziekujemy Ci Słoneczko:-)
Wiecie ta Marzycielska Poczta to super sprawa widząc uśmiech na twarzy dziecka z każdej kartki ,listu ,prezenciku -bezcenne .Pisanie listów do chorych dzieci przez zdrowe dzieci
uwrażliwia je jak i pokazuje jakie potraią być wrażliwe spontaniczne...
Martynia dostała piękny list i przepiękny rysunek od Karolka(11 lat) który nas bardzo wzruszył, narysował dla Martyni" Misia Uzdrowienia" czyż to nie piękne?Karolku jesteś wielki i masz wielkie wrażliwe serduszko dziękujemy Ci Skarbie.
Wszystkim dziękujemy ,jesteśnie naprawdę kochani WIELKI BUZIAK taki specjalny jak to Martynia mówi
wysyłam do księżyca a Wy łapcie :-)))))))