Wiem ,wiem co niektórzy chętnie by mi ....sprzedali kopniaczka....
Martynia czuje się dobrze :-) We wtorek zaczęła swoją edukację już na poważnie bo przecież to pierwsza klasa :-)
Martynka bardzo się ucieszyła kiedy Pani Dyrektor zadzwoniła i poinformowała nas ze nauczanie indywidualne został pozytywnie rozpatrzone.Już nie mogła się doczekać kiedy zaczną się zajęcia .
Powiem ,że jeśli chodzi o naszą biurokrację to ...ech brak słów.
W ubiegłym roku szkolnym już od kwietnia zaczęłam załatwianie indywidualnego nauczania dla Martyni, najpierw zostałam poinstruowana jakie dokumenty mam przedłożyć.Ok wszystko załatwiłam zawiozłam no i dowiedziałam się ,ze nie ma sensu tak wcześnie składać dokumentów ponieważ komisja i tak będzie dopiero
na początku września . Wrrr to po co ja jeżdzę od kwietnia i juz jestem chyba z 4 raz....
Mając to doświadczenie nie składałam dokumentów wcześniej ale pojechałam by dowiedzieć się czy są jakieś zmiany odnośnie potrzebnych dokumentów etc. na co usłyszałam ze żadnych zmian nie ma. pojechałam w połowie sierpnia i co usłyszałam??? "Szkoda ,że pani wcześniej juz w czerwcu nie złożyła dokumentów bo w tym roku są zmiany i pierwsza komisja była na początku lipca...". wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....
Odpuściłam sobie wredny komentarz ,który cisnął mi się na usta powiedziałam tylko ,ze byłam tu w czerwcu i pytałam czy są jakieś zmiany....
No cóż doświadczenie doświadczeniem ale nerwy trzeba mieć ze stali...
Najważniejsze,że komisja odbyła się zaraz 3 września 4 września dostarczyłam dokumenty do Pani Dyrektor i od 17 września przyznano 7 godz tygodniowo.:-)
Martynia zadowolona bo nie mogła się doczekać kiedy zacznie się uczyć :-)
Przychodzą cztery Panie -dwie od nauczania zintegrowanego ( bardzo dobry pomysł Pani dyrektor bo jeśli jedna z Pań zachoruje to może przyjść druga :-) Pani od religii i pani od angielskiego :-)
Można uznać ,że Rok Szkolny rozpoczęty :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz